Zamieszkaj u Kubańczyka! Noclegi na Kubie

Myśląc o noclegu na Kubie, w mojej głowie od razu pojawia się Casa Particular. Wyrażenie w dosłownym tłumaczeniu oznacza prywatny dom. Od niedawna obywatele Kuby mogą wynajmować pokoje w swoich czterech kątach. To stosunkowo nowy sposób zarobku dla Kubańczyków i możliwość poznania tamtejszej rzeczywistości dla przybywających na wyspę turystów. Legalne Casas Particulares oznaczono niebieskim znakiem przypominającym kotwicę, który zobaczycie przy wejściu. Widnieje pod nim podpis Arrendador Divisa. Możecie się też spotkać z czerwonym oznakowaniem domostwa. To informacja, że obiekt udostępnia miejsca noclegowe jedynie Kubańczykom.

POMOC PAŃSTWA W BIZNESIE:

Mogłoby się wydawać, że przy średnich zarobkach na Kubie (20-30 CUC) taki biznes to zastrzyk gotówki. Nic z tych rzeczy. Z pewnością jest on w miarę opłacalny, w porównaniu do innych metod pozyskiwania pieniędzy w tym kraju. Jednakże, kubańska władza przygarnia sobie solidny procent za wynajem. Gospodarze domu odprowadzają 200-300 CUC miesięcznie do skarbu państwa, bez względu na to ile rezerwacji uda im się przyjąć (1CUC = 1$).

Władze sprawdzają standard mieszkań i decydują o tym, czy w danym miejscu ugości się turystów. Każdy gospodarz notuje daty pobytu turystów, wraz z numerem paszportu oraz innymi danymi obcokrajowców, z czego jest potem skrzętnie rozliczany. W zamian za solidne opodatkowanie właścicieli państwo zobowiązało się do niewielkiej pomocy. Gospodarze mogą liczyć na dodatkowy przydział papieru toaletowego, mydła oraz niektórych produktów spożywczych w książeczce reglamentacyjnej.

ZAKAZ UDZIELANIA NOCLEGU OBCOKRAJOWCOM: 

Wyjątkiem jest posiadanie casa particular. W innym przypadku podejmowanie gości z zagranicy na noc w kubańskim domu jest zabronione. Szukanie noclegów na Kubie przez Couchsurfing możecie sobie z góry darować. Jeśli któryś Kubańczyk odważy się złamać prawo, czeka go surowa kara. O tym, że coś kombinuje władza dowie się w krótkim czasie. Mimo braku Internetu wymiana informacji na wyspie jest bardzo rozwinięta, zwłaszcza jeśli chodzi o pozyskiwanie ciekawostek dla urzędników państwowych…

6
Hawana w deszczu – widok z naszego tarasu w dzielnicy Vedado

WARUNKI W KUBAŃSKICH DOMACH:

Nie oszukujmy się – jeśli zależy Wam na wygodzie, zatrzymajcie się w dobrych hotelach. Wiele z nich znajdziecie w nadmorskim Varadero. Z całych sił zachęcam jednak do nocowania w kubańskich domach. To niepowtarzalna okazja na podejrzenie tamtejszego stylu życia. Nie liczcie na luksusy – nawet jeśli przeczytacie, że zatrzymacie się w najlepszym obiekcie w mieście! Chyba, że cena za wynajem jest naprawdę wysoka. Weźcie pod uwagę to, że dom został oceniony przez pryzmat kubańskich standardów.

dav
Taras z widokiem na morze? No przecież jest! Wody wypatrujcie w prawym górnym rogu 😉

Wystój większości pokojów, jakie nam zaoferowano przypominał trochę lata 2000. Ktoś najwyraźniej kierował się zasadą, że im więcej śliskich, świecących materiałów i niepasujących do siebie ozdób, tym lepiej. Nie ukrywam, że trochę mi się to podobało – była to dla mnie kolejna okazja do cofnięcia się w czasie. Jeśli pokój posiada wentylator i lodówkę to wiedzcie, że jest to już wysoki standard. Nie wiem czy miałyśmy po prostu szczęście, ale wszystkie wynajęte przez nas pokoje były czyściutkie.

Przebywając w domu Kubańczyków uszanujcie ich prywatną przestrzeń. Mimo, że mieszkańcy wyspy oferują pokoje, nie wynajmują Wam całego domu. Nie zaglądajcie więc do pozostałych pomieszczeń – chyba, że w towarzystwie i za przyzwoleniem gospodarzy. Chodzenie samemu po kuchni niebędącej częścią Waszej kwatery również nie jest w dobrym tonie.

ZALETY SPONTANICZNEJ REZERWACJI, BĘDĄC NA MIEJSCU:

Za pokoje wynajmowane na miejscu zażyczą sobie od Was 25-50CUC, w zależności od standardu i lokalizacji. Pamiętajcie, że w casach zapłacicie jedynie gotówką. Słyszałam od wielu osób, że wystarczy zarezerwować jedynie pokój w pierwszej miejscowości, do której traficie na Kubie. Reszta może być jednym wielkim spontanem. Jakie są argumenty przemawiające za słusznością takiego rozwiązania? Otóż nigdy nie wiadomo jak dużo czasu zajmie Wam pokonanie większej odległości, zważywszy na stan kubańskich taksówek i tamtejszych dróg. Co więcej, na Kubie będziecie mieć bardzo ograniczony dostęp do Internetu, przez co nie uda Wam się na bieżąco włączać danych wcześniej dokonanej rezerwacji czy kontaktować się z właścicielem w sprawie opóźnień. Kolejnym argumentem potwierdzającym słuszność tego rozwiązania jest fakt, iż tamtejsza poczta pantoflowa należy do najbardziej rozwiniętych na świecie. Każdy gospodarz z chęcią poleci Wam kolejnego w miejscowości, do której się wybieracie. Czy jest więc jakikolwiek sens dokonywania rezerwacji jeszcze przed wyjazdem?

32

ZALETY REZERWACJI NOCLEGÓW PRZED WYJAZDEM:

Wolałyśmy zarezerwować sobie wszystkie noclegi przed wyjazdem, korzystając z Air B&B. Wiele osób powtarzało nam, że to średnio bezpieczne, bo nie wiadomo czy te obiekty w ogóle istnieją. Cóż, nawet jeśli nie istnieją, to istnieje obsługa AirBnB, która trzyma rękę na pulsie. W przypadku reklamacji rozwiążą Wasz problem i z pewnością odzyskacie pieniądze (płatności dokonuje się za pośrednictwem ich serwisu). Dzięki serwisowi poczytałyśmy opinię Gości o wybranych miejscach noclegowych i już miałyśmy obraz, czego się spodziewać. Mogłyśmy dokonać wyboru na spokojnie, dokładnie sprawdzając lokalizację i ceny u konkurencji.

Brak Internetu? To nie problem. Jeśli zaklepiecie noclegi dużo wcześniej i macie dostęp do Internetu w późniejszym czasie to wyślijcie wiadomość do właścicieli, że pojawicie się u nich za kilka dni, a kontakt internetowy z Wami w najbliższym czasie będzie utrudniony. Koniecznie weźcie ze sobą wydruk potwierdzenia płatności i rezerwacji. Najlepiej jest mieć przy sobie wszystkie strony – po dokonaniu rezerwacji właściciele często podają w wiadomości wskazówki dojazdu. Nieraz przydały się one naszym taksówkarzom. Zapiszcie też numer telefonu oraz imię i nazwisko właścicieli. 

Główną zaletą wcześniejszych rezerwacji było to, że noclegi znalezione za pomocą Air BnB były znacznie tańsze od proponowanych nam na miejscu. Być może jest  to tylko nasze wrażenie lub zbieg okoliczności, ale potwierdziło się to kilka razy. Zauważyłyśmy też, że na Kubie taniej podróżuje się we czwórkę. Najwyraźniej płaci się tam za pokój, nie za osobę. Tym sposobem, po podziale kosztów wiele noclegów wyniosło 2-5CUC/noc za osobę. Niektóre z nich były droższe ale trzeba przyznać, że trafiły nam się w tej cenie naprawdę dobre pokoje. Poniższe zdjęcia zrobiono w naszej pierwszej casie w Hawanie. 

ŁAPCIE 100 ZŁOTYCH ZNIŻKI NA PIERWSZY NOCLEG Z AIR BnB! Kliknijcie na poniższy obrazek, który przekieruje Was na stronę. Kilka złotych wpadnie też do mnie, za co z góry dziękuję!

airbnblogo

Zapomnijcie o dokonaniu rezerwacji przez AirBnB czy Booking, będąc już na Kubie. Rezerwowanie przez wymienione portale na miejscu jest niemożliwe. Za każdym razem kiedy próbowałyśmy zabukować wybrany obiekt, pojawiał się jakiś błąd. Wcale nie wynikało to ze słabego sygnału WiFi. Być może państwo blokuje je, umożliwiając w ten sposób większy zarobek dla właścicieli, a co za tym idzie – dla siebie? Po przesłaniu linku casy do Polski nasi znajomi od razu zarezerwowali dla nas pobyt, bez najmniejszego problemu.

NIE OBYŁO SIĘ BEZ MAŁEJ AKCJI:

Podczas niespełna trzech tygodni na Kubie wyrolował nas tylko jeden gospodarz. Po naszym przyjeździe do hostelu Snack/Bar Alba w Morón właściciel oznajmił, że nie ma dla nas miejsca (które było zarezerwowane, opłacone i potwierdzone w serwisie), bo wpadli Włosi (jego rodacy) i przedłużyli pobyt. Biedak nie wiedział co ma zrobić, bo przecież nie wyrzuci ich na ulicę. Zaproponował nam nocleg w casie u koleżanki, życząc sobie za niego dwukrotnie większej ceny. Do znudzenia powtarzał nam, że to nie jego wina, że nie ma kwatery w tej samej cenie, bo przecież jego pokoje są najtańszymi w mieście. Pomijając to, że straciłyśmy cenny czas (spieszyłyśmy się na jednodniowy wypad do Cayo Coco – najpiękniejszą z kubańskich plaż), po oddaniu przez niego pieniędzy znalazłyśmy nowe miejsce noclegowe u jego sąsiada w tej samej cenie. Jeśli coś takiego spotka i Was to tak naprawdę nic się nie stanie. Kuba stoi pokojami na wynajem i szybko znajdziecie miejsce zastępcze.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, czyli najfajniejsze plusy casy na zdjęciach poniżej, którą znalazłyśmy po zrobieniu nas w bambuko przez wspomnianego Włocha.

ŚNIADANIA I OBIADY U GOSPODARZY:

Praktycznie każdy gospodarz zaproponuje Wam śniadanie lub obiad po dopłacie. Pewnie uda Wam się zjeść taniej na mieście ale posiłki w casach były naprawdę konkretne. Śniadanie kosztowało 4-8CUC za osobę. Nie jadałyśmy obiadów u gospodarzy, choć proponowali nam je w cenie 8-10CUC, w zależności od potraw. Wszędzie spotkacie się z tym samym menu. Propozycją na pierwszy posiłek dnia będzie chleb, tosty i masło. Podadzą Wam też owoce – banana, ananasa, gujawę i papaję, Mała uwaga – na Kubie unikajcie słowa papaja, które w mowie potocznej oznacza żeńskie organy płciowe. Zamiast tego, użyjcie słowa fruta bomba. Poza tym, podadzą Wam omlet, jajecznicę lub jajko sadzone. Nie zabraknie kawy, herbaty i świeżo wyciskanych soków.

Jeśli jesteście zainteresowani posiłkiem u gospodarzy, dajcie im znać odpowiednio wcześniej. Na Kubie niełatwo jest zorganizować wszystkie potrzebne rzeczy na śniadanie czy obiad w tak krótkim czasie jak u nas.

WŁAŚCICIELE CASY – NAJLEPSZA INFORMACJA TURYSTYCZNA:

Warto posiadać luźny plan wyjazdu. Szczegóły zawsze można dopiąć, będąc już na miejscu. Z pewnością pomogą w tym gospodarze, u których się zatrzymacie. To prawdziwa informacja turystyczna, która z chęcią pomoże Wam zaplanować pobyt na Kubie. Zorganizuje też dojazd i wszelkie atrakcje. Wiadomo, że nie wszyscy podejdą do tego uczciwie, choć nasi właściciele proponowali usługi w korzystnych cenach. Zanim zdecydujecie się na sugerowane wycieczki, warto na spokojnie to sobie przekalkulować.

IMG_0827
W Vinales mogłyśmy liczyć na pomoc właścicielki casy przy planowaniu atrakcji. Ceny były uczciwe.

LISTA MIEJSC, W KTÓRYCH SIĘ ZATRZYMALIŚMY:

Hawana, Havana Panoramic and Seaview Homepierwsze dni na Kubie spędziłyśmy u dwóch Pań – prawdziwych biznesmenek.  „Ale jak to nie chcecie śniadania? Przecież to najważniejsza część posiłku!” – taką formułkę usłyszałyśmy wiele razy kiedy postanowiłyśmy, że zrezygnujemy ze śniadania w dniu wyjazdu ze względu na wczesną godzinę. Panie proponowały też podwózkę do Vinales… podbijając cenę dwukrotnie. Twierdziły, że cena jest odpowiednia bo kierowca to ich zaufany człowiek, na którym mogą polegać i nie mamy pewności, czy dojedziemy z innym taksówkarzem. I wiecie co? Dojechałyśmy z innym. O połowę taniej. Niemniej jednak, solidnego i pysznego śniadania oraz przepięknego tarasu nie można im odmówić. Za dwa noclegi i 4 osoby zapłaciłyśmy 80CUC. To była nasza najdroższa casa, ale nie żałujemy!

Vinales: Villa en La Colina 2. Jadąc z Hawany do Vinales taksówkarz powtarzał nam, że dom znajduje się daleko od centrum miasta. Okazało się, że to 15 minut spaceru od głównego placu. Cena? Hit. Za trzy noce i cztery osoby zapłaciłyśmy 34CUC. Śniadanie dodatkowo płatne – 5CUC za osobę (było konkretne, jak na kubańskie warunki przystało). Gospodarze nie zamieścili na Air BnB zdjęć pokojów. Spodziewałam się obdrapanej nory ale zdecydowałyśmy się na ten obiekt ze względu na cenę i pięknie położony taras. Wygląd miło nas zaskoczył. Właścicielka Gladys to sympatyczna osoba, która z chęcią pomoże Wam zorganizować wszystkie atrakcje i to w bardzo dobrej cenie.

Playa Larga nad Zatoką Świń, Casa Doryan. Cena za dwie noce: 39 CUC za cztery osoby. Przywitano nas powitalnym drinkiem i ofertą turystyczną ze wszystkimi atrakcjami.

Cienfuegos, Hostal Santa Elena (Apartamento independiente) był kolejnym hitem. Szkoda, że zatrzymałyśmy się tam tylko na jeden nocleg, choć tyle czasu na tę miejscowość w zupełności wystarczy. Cena: 18CUC za cztery osoby za dobę. Właścicielka Ana sporządziła nam cały plan zwiedzania miasta. 

Trinidad, hostal la Deportista  – cena: 46CUC za cztery osoby za dwie noce. Właściciele byli bardzo pomocni i załatwili nam podwózkę do kolejnego miasta w niskiej cenie.

Morón (baza wypadowa do Cayo Coco) – po opisanym wyżej incydencie w hostelu Snack/Bar Alba znalazłyśmy miejsce u ich sąsiadów w Concha Azul. Dom był ogromny, prześliczny, miał basen i serwowano w nim przepyszne śniadanie. Cena? 25CUC/noc za cztery osoby. Po małych negocjacjach z właścicielem i opowiedzeniu mu historii o wyrolowaniu nas przez jego sąsiada przystał na naszą cenę, choć pobyt w domu jest na pewno droższy.

Matanzas: Hostal Rio Real, cena: 40CUC za 2 doby i 4 osoby. Kolejny dobry wybór.

Zachęcam do korzystania z casas particulares. Okazując w ten sposób wsparcie finansowe Kubańczykom, podpatrzycie jak mieszka się na Kubie. Dajcie sobie szansę na lepsze poznanie kraju. Casas Particulares to jedna z opcji, która bez wątpienia Wam to umożliwi. Nie zapomnijcie o drobnych podarunkach z Polski (stawiałyśmy na słodycze i kosmetyki), dzięki czemu właściciele będą Was miło wspominać.

btr

Autor: Patrycja Górlikowska

Absolwentka Krajoznawstwa i Turystyki Historycznej. Każdą wolną chwilę poświęca na podróże lub ich planowanie. Do tej pory odwiedziła 32 kraje na 5 kontynentach. Zafascynowana Kolumbią i językiem hiszpańskim, którego uczy się samodzielnie. Kiedy nie jest w podróży, przypala naleśniki i oszczędza na kolejne wyjazdy. To pierwsze wychodzi jej znacznie lepiej.

2 myśli na temat “Zamieszkaj u Kubańczyka! Noclegi na Kubie”

Dodaj komentarz