Waszyngton w 1 dzień

Jednodniowy wypad do Waszyngtonu był wyjazdem spontanicznym – zupełnie tak, jak moi towarzysze podróży z Kolumbii i Ekwadoru. Nasza dziewięcioosobowa grupa dojechała do stolicy wynajętym samochodem. Siedmioosobowym. Planowaliśmy wyruszyć spod akademików o szóstej rano. Godzina wyjazdu „nieco” się przesunęła. Wyjechaliśmy o dziesiątej. Podczas kilku godzin poprzedzających podróż uczestnicy wycieczki poświęcili swój czas gotowaniu, małej drzemce, prostowaniu włosów i zbieraniu zbyt dużej ekipy na wyjazd. Mimo wielu nieplanowanych czynności, które musieli podjąć (zamiast wyruszyć do Waszyngtonu o ustalonej porze) była to jedna z najbardziej udanych wycieczek tego lata, którą do dziś miło wspominam (jak i grupę, z którą się tam wybrałam).

PIERWSZE CHWILE W MIEŚCIE:

Przed wizytą w Waszyngtonie obejrzałam kilka filmów związanych z Białym Domem. Były to m.in. Zabić Prezydenta, Morderstwo w Białym Domu, Na linii ognia, Strażnik, a także serial House of Cards (ponoć oglądał go nawet Barack Obama). Obejrzane przeze mnie produkcje filmowe pozwoliły mi stworzyć własne wyobrażenie o mieście.

12604406744_0955bf2499_o
Zennie Abraham (flickr.com), licencja

Czy wizerunek Waszyngtonu na ekranie różnił się od realiów? Nie bardzo. Jego ulice są czyste i uporządkowane. Sporo zielonych terenów miasta od razu rzuca się w oczy. Mieszkańcy nie są tak zabiegani, jak w Nowym Jorku. Architektura stolicy sprawia wrażenie dostojnej i eleganckiej. W niczym nie przypomina amerykańskich metropolii z nowoczesnymi wieżowcami. Zabudowa miasta jest niewysoka – najwyższy budynek posiada 13 pięter. Regulacje prawne zakazują wznoszenia budowli, których wysokość przewyższałaby o 6 metrów szerokość ulicy, na której się znajduje.

Panuje tam specyficzna atmosfera – być może za sprawą wielkiej roli Waszyngtonu na arenie międzynarodowej. Jego ważność podkreśla obecność Białego Domu, Kapitolu, siedziby FBI, Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i ponad 170 placówek dyplomatycznych.

ZWIEDZAJ MIASTO POPRZEZ SPACER!

Spacerowaliśmy po mieście bez mapy i konkretnego planu. Zobaczenie przez nas tylu miejsc w tak krótkim czasie metodą „chodźcie tam, może będzie coś ciekawego” jest dla mnie cudem. Polecam poruszanie się po mieście piechotą. Większość atrakcji znajduje się w bliskiej odległości od siebie. W przeciwieństwie do Nowego Jorku korzystanie z metra jest nieopłacalne. W waszyngtońskim metrze nie można jeść i pić – grożą za to surowe mandaty. Jest to jeden z powodów, który tłumaczy niezwykle czyste kolejki. Jeśli wybieracie się tam z grupką osób lepiej skorzystać z taksówek – ich usługi w Waszyngtonie są tanie, w porównaniu do innych miast USA.

Warto pomyśleć o nawigacji offline, która wskaże nam drogę do danego miejsca. Polecam Mapy offline i nawigacja – darmową aplikację, dzięki której zwiedzanie stanie się łatwiejsze.

Jeśli macie szansę zostać w mieście do wieczora, skorzystajcie z niej – Waszyngton po zmroku jest jeszcze piękniejszy.

Washington_DC_Tourist_Map.jpg
autor mapy: Sancholibre, Commons Wikimedia, licencja

MIEJSCA, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ:

Większość atrakcji skupia się na terenie obszaru NATIONAL MALL (park miejski w postaci rozległej łąki) lub w jego pobliżu. Najważniejszymi obiektami, które udało nam się odwiedzić, były:

WZGÓRZE KAPITOL to siedziba Kongresu Stanów Zjednoczonych i Sądu Najwyższego. Wstęp do Kongresu jest darmowy. Należy ustawić się w kolejce do Visitors Center. Po przejściu przez bramki bezpieczeństwa i otrzymaniu naklejki upoważniającej do poruszania się po obiekcie można rozpocząć zwiedzanie. W budynku znajduje się podziemne przejście prowadzące do sąsiedniej Library of Congress – największej biblioteki na świecie, posiadającej 95 milionów woluminów.

Długo czekałam na to, aby zobaczyć przepiękną kopułę Kapitolu na żywo. Do dnia wycieczki widziałam ją tylko w filmach i moich wyobrażeniach. Podczas spędzonego w Waszyngtonie jedynego dnia w życiu kopułę remontowano. Zasłonięto ją wieloma rusztowaniami. Dziękuję. 

kapitol 2
Część naszej grupy z rusztowaniami na Kapitolu w tle. Nawet fotograf załapał się na zdjęcie.

W Waszyngtonie znajduje się kompleks 19 Muzeów, zwany THE SMITHSONIAN. Wszystkie obiekty są darmowe. Można zwiedzać je każdego dnia (z wyjątkiem świąt Bożego Narodzenia). 

MUZEUM HISTORII NATURALNEJ założono 130 lat temu. Zgromadzono w nim tysiące ciekawych eksponatów. Choć znajdą się tam i takie, które mają w sobie coś z tandety (plastikowe rośliny), zdecydowana większość była naprawdę interesująca. Muzeum posiada ekspozycje na temat świata zwierząt, roślin, kosmosu, skał, minerałów i zwierząt. Warto zwrócić uwagę na wystawy poświęcone dinozaurom. Ciekawa jest też ekspozycja mumii egipskich (wiele z nich jest oryginalnych). Centralne miejsce w budynku zajmuje słoń Henry. Nikt nie wie dlaczego nosi takie imię (łącznie z pracownikami obiektu). Jest on prawdziwym eksponatem i największym ssakiem będącym częścią ekspozycji muzealnej na całym świecie. Muzeum zostało świetnie przygotowane od strony multimedialnej, dzięki czemu wystawy zainteresują osoby w każdym wieku.

Kolejnym obiektem wchodzącym w skład kompleksu The Smithsonian jest NATIONAL AIR AND SPACE MUSEUM. Jest to chyba najciekawsze muzeum, jakie kiedykolwiek widziałam – mimo, że mam z lotnictwem tyle wspólnego co z gotowaniem (czytaj: nic). Odwiedza go 9 milionów osób rocznie. Eksponatami są statki kosmiczne i powietrzne, rakiety, samoloty pasażerskie i odrzutowce, a także kapsuły astronautów, które brały udział w wielu ważnych misjach.

Hitem jest skała, którą kosmonauci przywieźli z księżyca podczas wyprawy Apollo 17 oraz najstarszy samolot świata, skonstruowany w 1903 roku przez legendarnych braci Wright. Istnieje tam również możliwość spróbowania swoich sił za sterami samolotu – kilkanaście dolarów pozwoli na skorzystanie z symulatora lotu. Warto też odwiedzić tamtejsze planetarium. Radzę nie omijać tego muzeum podczas wizyty w Waszyngtonie – z pewnością Was nie zawiedzie!

muzeum 1

POMNIK WASZYNGTONA to kolejny punkt wycieczki, będący znakiem rozpoznawczym tego miasta. Ze względu na swój kształt potocznie nazywa się go ołówkiem. Mierzy 169,5 metrów wysokości. To najwyższy pomnik kamienny na świecie. W momencie powstania (1884) był on także najwyższą budowlą na świecie. Zbudowano go w stylu neo-egipskim (proporcje obelisku wynoszą 10:1).

Prace nad jego powstaniem przerywano z powodu wojny secesyjnej lub niewystarczających funduszy. Do budowy wykorzystano 91 tysięcy ton granitu, marmuru i piaskowca. Na szczycie znajduje się taras widokowy. W 2011 roku wschodnie wybrzeże USA dotknęło trzęsienie ziemi, które spowodowało liczne pęknięcia pomnika i naruszenie jego konstrukcji. Wejście na taras było niemożliwe do maja 2014 roku. Remont pochłonął 15 milionów dolarów.

Wiele osób twierdzi, że pomnik wraz z miastem posiada mnóstwo symboli masońskich. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, odsyłam do felietonu Mariusza Max-Kolonko

IMG_20150723_202903

Tuż przy Pomniku Waszyngtona znajduje się Lincoln Memorial Reflecting Pool, będący najsłynniejszym zbiornikiem wodnym w Waszyngtonie. Mierzy 618 metrów długości oraz 51 metrów szerokości. Pojawia się na pocztówkach ze wspomnianym wcześniej Pomnikiem Waszyngtona, który odbija się w jego tafli wody. Ukazał się w wielu produkcjach filmowych, m.in. w moim ulubionym filmie „Forrest Gump”. Nie umniejszając roli tego miejsca do tła filmowego należy dodać, że przy Reflecting Pool (a dokładniej na schodach Mauzoleum Lincolna) Martin Luther King wygłosił swoje słynne przemówienie, zwane I have a dream.

95cfc21377db83fb3d6363f4a9cc42df5e14611b
Kadr z filmu „Forrest Gump” (1994), producent: S. Tish, S. Starkey, W. Finerman, reż. R. Zemeckis.
791px-USMC-09611
Martin Luther King, źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

BIAŁY DOM to jedna z najważniejszych „atrakcji” Waszyngtonu. Mieszkali tam wszyscy prezydenci USA poza Georgem Washington, który zlecił jego powstanie. Podczas wznoszenia rezydencji Biały Dom miał niewiele wspólnego ze sprawiedliwością i dobrem obywateli – poza robotnikami przy jego budowie pracowali też niewolnicy (7 dni w tygodniu, bez wynagrodzenia). Można śmiało powiedzieć, że jest to najbardziej strzeżony budynek – nie tylko w kraju, ale i na świecie. Mimo to, zdarzało się kilka incydentów zagrażających bezpieczeństwu jego domowników.

Rezydencję nazywa się Domem dzięki prezydentowi Roosevelt, który nadał jej takie miano. Posiada 132 pokoje, 32 łazienki, 412 drzwi, 28 kominków, 3 windy, kręgielnie, kort tenisowy, kino, pokój bilardowy, basen i tor do biegania. W podziemiach znajdują się liczne schrony a wypadek ataku nuklearnego. Najsławniejszym pomieszczeniem w tym budynku jest Gabinet Owalny – miejsce pracy prezydenta. W momencie rozpoczęcia okresu nowej prezydentury wnętrze gabinetu ulega wielu zmianom – jedną z nich jest kolor zasłon. Barack Obama postawił na ciemnorudy, zaś Donald Trump zadecydował, że okno za jego plecami rozświetli złoty materiał.

Trump_Oval_Office_panorama
Gabinet Owalny, źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Remonty przeprowadzane w Białym Domu nie należą do najtańszych. Aby odświeżyć kolor elewacji potrzebne jest 2160 litrów farby. Za czasów prezydentury Trumana odbył się gruntowny remont, na który przeznaczono 54 miliony dolarów. Krążą plotki, że decyzję o jego renowacji prezydent podjął w czasie relaksu w wannie, pod którą zarwała się podłoga. Truman zdążył z niej wyskoczyć, unikając szybkiego przemieszczania się do pokoju niżej (czego dostąpiła wanna).

Kilku prezydentów nazywało Biały Dom „samotnym miejscem” czy też „luksusowym więzieniem”. Z drugiej strony niektórzy mieszkańcy nie potrafią rozstać się z nim nawet po swojej śmierci. Wiele Amerykanów uważa, że budynek jest nawiedzony i snują się po nim duchy byłych prezydentów oraz pierwszych dam.

bialy dooom
Dość niewyraźny Biały Dom wraz z nami – najwyraźniej szczęśliwymi – że dotarliśmy na miejsce

MAUZOLEUM ABRAHAMA LINCOLNA to kolejne miejsce, które warto odwiedzić podczas wizyty w mieście. Znajduje się przy Reflecting Pool – po drugiej stronie basenu wznosi się Pomnik Waszyngtona. Mimo, że pomysł powstania pojawił się już w XIX wieku, jego otwarcie nastąpiło w 1922 roku. Znajduje się w nim sześciometrowy pomnik prezydenta Lincolna, siedzącego na wielkim fotelu. Warto zwrócić uwagę na malowidła ścienne wewnątrz mauzoleum, które nawiązują do wyzwolenia niewolników i zakończenia wojny secesyjnej.

Wiele osób twierdzi, że na włosach prezydenta w pomniku ukryto jeszcze jedną twarz. Nie trzeba wspinać się na posąg lub przesuwać go (powodzenia), aby ją dostrzec. Wystarczy spojrzeć na niego z odpowiedniej perspektywy. Największym poparciem cieszy się teoria, która przypisuje ukrytą twarz generałowi Lee.

lincoln

Mauzoleum liczy 57 metrów długości i 36 metrów szerokości. Jego architektura przypomina grecką świątynię. Pokrytą marmurem budowlę podtrzymuje 38 kolumn doryckich. Budynek udekorowano 48 festonami (elementy przypominające zwisające tkaniny lub kwiaty, posiadające dwa punkty zaczepienia), które symbolizują 48 stanów tworzących państwo w momencie powstania budowli.

memorial

Żałuję, że nie miałam możliwości, aby zostać w Waszyngtonie o jeden dzień dłużej. Mając więcej czasu w tym mieście chętnie odwiedziłabym poniższe miejsca, które polecam Waszej uwadze:

  • PENTAGON zwany Departamentem Obrony USA (w celu uzyskania zgody na wstęp do budynku należy zgłosić swoją wizytę na oficjalnej stronie Pentagonu, co najmniej 5 dni przed planowanym zwiedzaniem),
  • NARODOWY CMENTARZ ARLINGTON, będący najważniejszą nekropolią USA. Spoczywają na nim bohaterzy narodowi. Miejsce nazywane jest najsmutniejszym skrawkiem ziemi USA. 

Spokojne i eleganckie miasto o niskiej zabudowie, czystych ulicach i sporej ilości zielonych terenów – czy oby na pewno jest to opis amerykańskiej metropolii? Tak! To dokładne odzwierciedlenie stolicy USA. Miasto wywarło na mnie ogromne wrażenie, mimo że spędziłam w nim zaledwie jeden dzień. Będąc na wschodnim wybrzeżu USA koniecznie znajdźcie trochę czasu na Waszyngton – nie pożałujecie!

Autor: Patrycja Górlikowska

Absolwentka Krajoznawstwa i Turystyki Historycznej. Każdą wolną chwilę poświęca na podróże lub ich planowanie. Do tej pory odwiedziła 32 kraje na 5 kontynentach. Zafascynowana Kolumbią i językiem hiszpańskim, którego uczy się samodzielnie. Kiedy nie jest w podróży, przypala naleśniki i oszczędza na kolejne wyjazdy. To pierwsze wychodzi jej znacznie lepiej.

3 myśli na temat “Waszyngton w 1 dzień”

  1. Hej! Swietny i pomocny wpis. Wybieram sie tam na poczatku marca. Mam nadzieje, ze kopula nie bedzie tak wygladac 🙂 – to samo przytrafilo mi sie jak jechalam na Zamek Neuschwanstein w Niemczech – ogromne rusztowanie… A po kilku latach, gdy wybralam sie tam po raz kolejny – caly most, z ktorego widac zamek, byl remontowany i zamkniety… 🙂 Wiec znam ten „bol” 😀 hehe

    Ile godzin tam spedzilas? Zastanawiam sie czy od 12:30 do 18:00 to za malo na taki spacer, czy w miare ok, jesli nie chce sie zwiedzac wszystkich muzeow?
    PS: Zwiedzalas kapitol w srodku? Ile czasu to lacznie trwa?
    Pozdrawiam
    Magdalena
    http://www.magdalenakozlowska.pl

    Polubione przez 1 osoba

  2. Hej! Dzięki wielkie!!! Ja również współczuję Ci tych rusztowań przy zamku!!! 😀 I zazdroszczę Waszyngtonu w marcu 🙂 Na Kapitol poświęciłabym jakieś 2h, łącznie ze staniem w kolejkach. Nas trochę odstraszyły, więc darowaliśmy sobie wstęp, no i teraz żałuję 😀 Kapitol można zwiedzać tylko z przewodnikiem. Znajomi, którzy zdecydowali się na wycieczkę po jego wnętrzu, byli bardzo zadowoleni.

    Przyjechaliśmy do Waszyngtonu o 13:00 – 14:00 i zostaliśmy tam do 22:00, ale byliśmy też w barze, chodziliśmy bez mapy, konkretnego planu i w niezbyt zawrotnym tempie. Myślę, że 5,5h powinno Ci wystarczyć na Kapitol, pomnik Waszyngtona, Biały Dom (od zewnątrz) i Mauzoleum Abrahama Lincolna, poruszając się pieszo. Polecam też Air Space Museum, jeśli zdecydowałabyś się spędzić w tym mieście godzinkę dłużej! 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz